|
reviews
AP is a Polish project that has been active for a
couple of years now. They've already released
several albums while this "Reworked"-cd
is the very first item that I've been listening
to. I think that this album has 2 sides. It all
started in an overwhelming powerful way. AP
launches a bomb made of electronic bombast and
experimental ideas. The debut tracks are
extremely powerful in sound, revealing a mature
and professional production. The rhythmic is a
bit broken, which accentuates this experimental
side. There's certain diversity in the tracks,
but that's due to the fact that most of the
pieces have been remixed by other projects. I'm
afraid that names like Fullon, Aes Dana,
Manmademan, Itoa Care etc. don't really sound
that familiar. I personally like the "Propaganda"-cut
remixed by Ingarden, which sounds like industrial
dub. It's full of cold atmospheres and built up
with an amazing wealth of sounds while a female
vocalist is reading some work of A.E. Poe. AP
alternates pure instrumental pieces with spoken
vocals. The 2nd side of the project sounds
definitely quieter, but that's maybe due to the
work of the remixes. Well, it's always hard to
compare a band with their earlier and original
stuff when you simply aren't familiar to it.
There're a few original pieces like the
devastating debut "Radiowaves"-track
while "Start & Finish" sounds
definitely different, moving into restful
arrangements. An interesting coming from the
growing Polish underground scene!
(DP:6)DP. / side-line
Aural Planet - "re.work.ed" CD - Having
never heard (of) this Polish group, this CD comes
as a sort of enigma. True to the title, it is a
collection of remixes. And a diverse set of
electronic-oriented tunes it is, from the trio's
original ambient/noise collage 'Radiowaves' to
the early Warp/Artificial Intelligence sounds of
'Upsilon (Darktronic Mix)' to the crunchy beat-monster
that is 'Propaganda (Ingarden Mix)'. Other cuts
show a definite drum & bass direction, as in
'Paleo (Itoa Care Remix)', while 'Have You Ever
Been (remix featuring B'Kidz)' is a sort of dubby-glitch
composition that sounds akin to POLE or the Chain
Reaction stable of the late 90s. I'm still
uncertain of exactly how this group sounds on
their own, but the quality and breadth of these
re-workings surely please these critical ears.
GODSEND
Rodzima formacja nowej elektroniki "okolotanecznej"
proponuje pozycje z alternatywnymi wersjami
swojego debiutu w wykonaniu wlasnym oraz
przyjaciól z Polski i Europy. W swojej
niezmierzonej ignorancji przyznam sie, ze... nie
mialem okazji zapoznac sie z pierwowzorem. Cóz,
zycie biegnie szybko, a niektóre - jak sie
okazuje wazne - rzeczy po prostu przeciekaja
miedzy palcami. Twórcy penetruja tu rejony znane
od lat, czynia to jednak z zadziwiajacym
wdziekiem i polotem, dzieki czemu slady
stylistyki slaw dzialajacych na tej scenie od -nastu
lat mozna odebrac z zadziwiajaca ochota.
Znalazlem tu takze cos zadziwiajacego:
nieokreslone i wylazace znienacka poklady
melancholii i tesknoty za nieokreslonym, obecne
zwlaszcza w spokojniejszych utworach,
siostrzanych ze starszymi dokonaniami zasluzonej
formacji The Orb: pierwszym, szóstym, siódmym,
a takze zamykajacym plyte. W takich momentach
zamyslamy sie i dryfujemy w przyszlosc, albo
wrecz przeciwnie - wracamy do zdarzen
pomieszkujacych katem w pamieci. Dajemy sie
prowadzic za raczke rytmowi tkanemu przez
mikrotrzaski i króciutkie wyladowania, gdy w tle
przelewaja sie powoli cieple, transowe tla o
spowolnionej i uproszczonej melodyce. Momenty
miedzy rzeczywistoscia a podswiadomoscia sa
brutalnie przerywane dzwiekowymi lamancami, do
jakich przyzwyczaili sluchaczy Aphex Twin i
Autechre. W wykonaniu Aural Planet i
wspólpracowników robota wyszla tak perfekcyjnie,
ze poszczególne rozwiazania odebrac mozna jako
oryginalne wynalazki zdolnej mlodziezy. "Ósemke"
móglby jakies osiem lat temu nagrac Orbital i
podejrzewam, ze bylby to wtedy hit co
ambitniejszych parkietów i nie tylko. Jako jedna
z nielicznych tub propagandowych muzycznej
innosci, po prostu czuje sie w obowiazku
wylapywac i polecac takie rodzynki. Zyjac,
wymieniajac informacje, wprawiamy swiat w "falowanie"
i zbieramy owoce naszej dzialalnosci.
Radek Pasternak / hi-fi i muzyka
Doczekalismy sie w koncu nowej plyty najbardziej
utalentowanego polskiego projektu elektronicznego.
Coraz bardziej swiatowy Aural Planet nakladem
coraz bardziej swiatowego Vivo serwuje
pelnowymiarowy krazek zapelniony iscie
porywajacymi wariacjami na tajemnicza i mroczna
elektronike, która, az niesamowite, stworzona
zostala pod polskim okiem. Czteroosobowy sklad
Aural Planet po raz kolejny uderzyl bezpardonowo
mogac spokojnie zmagac sie z dokonaniami nawet
wytwórni Rephlex. Projekt nabiera rozmachu z
kazda nastepna plyta i to wyraznie slychac. Wiele
tu zaczerpniec z estetyki industrialnej, idm,
klimat oscyluje wokól nagran ill-bientowych co
cieszy tym bardziej, ze Aural Planet
konsekwentnie drazy te materie nie próbujac
zawiazywac niepotrzebnych kompromisów. Zgrabna
produkcja i zwarta, pomimo goscinnych udzialów -
wiele oto materialu zawartego na krazku to remixy
zaproszonych gosci - pojawia sie m.in. MadMadeMan,
Aes Dana, Ingarden. Biorac jednak na swój
warsztat kompozycje Aural Planet goscie nie
cechuja ich razaco odmienna barwa, ale
wkomponowuja sie w styl dotychczasowych produkcji
projektu. Dzieki temu plyta nie ma niepotrzebnych
przestojów i odstajacych od reszty kombinacji.
Zachowano tez wlasciwe proporcje - mocnych bitów
jest tyle ile byc powinno, a odpoczac od nich
pozwalaja dodatkowo stonowane klikajace cieple
brzmienia. Calosc okazuje sie potwierdzeniem
klasy artystów, bo choc nie stanowi
najciekawszego dziela w karierze Aural Planet,
podtrzymuje odpowiednio wysoki poziom i uciera
nosa niedowiarkom i sceptykom. Plyta wydana w
bardzo ciekawym graficznie opakowaniu winna sie
dobrze sprzedac w naszym kraju, bo czas udowodnic,
ze oprócz pustego techno-lomotu, którym
zapychane sa glowy elektronicznych maniaków,
potrafimy skierowac sie ku zaiste interesujacym
dzwiekom. Fatalnie wypadna polscy sluchacze,
jezeli Aural Planet bardziej popularni beda na
Zachodzie.
(tomek doksa / www.popupmagazine.pl
)
Polish trio Aural Planet are at their sixth
release already and they keep rocking my world
with their warpish melange of organic electronica...
"Reworked" walks the fine line between
atmospheric ambient, glitch electronics, idm and
pure electronica... Strongly influenced by the
like of Richard James, Autechre, Boards of Canada,
Future Sound of London, Displacer, Mimetic,
Dither (you'll know by now that if you are into
the sound labels such as of Warp, M-Tronic, OM-Lounge
or Unschooled, you pretty much can't escape your
moral obligation to purchase this one also!),
this album is fantastic in its entirety, and
there is no easier way to put it. It's fantastic
because it comes from Eastern Europe and sounds
like something British, or even vaguely American
sometimes (even though I wouldn't have minded
some local influences, for example like the
Hungarian Gabor Csupo masterfully achieves). What
does stand out is the quality of the sounds and
of the programming, definitely above average and
easily comparable to the great minds of the
genres. Awesome.
www.chaindlk.com
Aural Planet's sixth release is ostensibly a
remix collection, eleven tracks that have been
spun through the blender by both Aural Planet and
by other artists, though everyone plays together
well enough that Re.work.ed comes off as a
coherent release and not a jumbled collection of
remixes. While their previous release for Vivo (5EX
Engine in 2002) was classically IDM in flavor (comparisons
to Boards of Canada, Autechre and Squarepusher
were the sort which easily slipped off the tongue),
Re.work.ed is a denser affair, filled with thick
beats and sweeping aural landscapes.
The opener, "Radiosignals (original mix),"
tracks a series of radio voices through a
landscape of hazy digital rain with a wanton
organ melody rising like a thin thread of steam
from a noisome white noise fog. "Upsilon (darktronic
mix)" is like a track from one of Peter
Namlook and Bill Laswell's ubiquitous
collaborations on Namlook's FAX label (something
from the Psychonavigation series) -- all cyber-ethno
drums, sweeps of analog sound, and vaguely
angelic voices humming long words in the distance
with volcanic beat interludes like seismic
eruptions. What takes Namlook and Laswell fifteen
minutes to hammer through, Aural Planet does in
less than five, managing to distill the energetic
aspects of the longer movement into a tight
waveform that goes from ambient to cataclysmic
and back. "Propaganda" clashes like the
looped recording of a band of industrialists all
making noise with scythes, scissors and other
cutting implements while "Necrodelica"
hurtles along at sub-light speed with the burn of
massive engines and reoccurring voices of
spectral agents, mouthing slightly Orwellian
statements about "control."
There are three mixes of "Hydropoetry
Cathedra," (one by Aural Planet themselves)
that summarize the eclectic spread of styles on
this record. The "Audiovideosausge
Crankshaft mix" swirls with a bit of
processed Indian raga within a whirlwind of
glossy synthesizer melodies while the "Manmademan
mix" focuses more attention on the distant
hum of a female voice and transforming the
melodies into a nocturnal soundtrack for the
mercury vapor hours. Aural Planet's "Auto
Plagiarism mix" is as long as both of the
other mixes and spreads itself out across the sky
like a flood of lemon pudding, filled with rich
synth pads and gentle percussion. Aural
Planet showcases the vibrancy of the Polish
electronic scene with Re.work.ed, delivering a
well-polished record that moves effortlessly
across its diverse landscapes. This is another
solid release by Vivo, and puts Aural Planet on
the map. Stick a pin in Poland; there's something
going on over there.
Igloo / Mark Teppo
Oto kolejny album z wydawanej przez wytwórnie
Vivo serii plyt zawierajacych nagrania róznych
artystów. Tym razem otrzymujemy plyte
zawierajaca przeróbki nagran pionierów polskiej
elektroniki - kwartetu Aural Planet. Czesc zbioru
stanowia dekonstrukcje wlasnych nagran grupy.
Balansuja one pomiedzy chmurnym ambientem a
industrialnym breakbeatem. Remikserzy z Polski,
Anglii , Francji i Hiszpanii wprowadzaja muzyke
zespolu w inny wymiar: pojawiaja sie
hiphopowe rytmy, poetyckie recytacje, jungle'owe
polamance i IDM-owa sielskosc. Mimo tych zmian,
muzyka zespolu zachowuje swój mroczny klimat.
GZL/Dziennik Polski
|
|