DIFFERENT STATE - AZURE
DIFFERNET STATE - "Azure"
Vivo rec. 2001

Different State śledzę z uwagą od ich debiutanckiej taśmy, "Grain"- jako promo'94 było produkcją może nie rewolucyjna, ale zaskakująca. Głównie z powodu poletka, na którym się pojawił ten twór. Metalowy światek po części się zainteresował D.S., ale i też skutecznie wypychał poza swój obręb. Skojarzenia przywoływane przy okazji kolejnej taśmy, "Yield", to niewątpliwie zacna formacja Godflesh. Jak i jedni, tak i drudzy trochę po omacku przemierzali metalowe podziemia. Godflesh za sprawą Earache, Different State za sprawą specjalnie na tą okazję stworzonego pododdziału Pagan Rec.- Soulcold Rec. i wydanego tam "Knar". Muzycznie D.S. ewoluuje w stronę psychodelicznych stanów. Niestety, światek metalowy wciąż stoi hermetyzmem. Kto jednak chciał, dotarł, choćby do limitowanej taśmy "Investigation Committee On Ambiet Phenomena"- rzecz do tamtego dnia najbardziej alchemiczna w wykonaniu Marchoffa. Co ciekawe, ta taśma trafiła do mnie za sprawą 'starszej pani malarz-artystki', osiadłej w NYC, czyli aktualnym miejscu pobytu Marchoffa. Wypadałoby jeszcze wspomnieć o wydawnictwie kasetowym Requiem, gdzie Marchoff z niejakim Kalinkvsky`m nagrali bardzo ciekawą rzecz. Wytrwałość określona mianem "Perdurabo" owocuje w końcu przepięknie wydanym digipackiem Vivo Rec. Nastał czas, który powinien zwrócić strumienie D.S. w odpowiednim kierunku. Należyty wydawca, należyty materiał. O Different State pisano różne rzeczy. Dobre i złe- choćby naśladownictwo. Również mogę wskazać wyraźnie miejsca, gdzie słychać GOD, gdzie pojawiają się całe szczątki SCORN. No i co z tego? D.S. robi dźwięki z sobie należna alchemią. Wspomniana, limitowana taśma okazała się być jak gdyby punktem zwrotnym. Marchoff nie ogląda się już na tzw. opinie, robi swoje... a robi to naprawdę bardzo dobrze. Być może moje wewnętrzne struny nie są dostrojone na takie wstępy, jak rozpoczynający płytę "Honey from our mouth" w stylu mocno drum'n'bass, ale za to reszta płyty jest wypełniona wspaniale. Co ważne słychać stary dobry D.S.- to był dla mnie wielki znak zapytania, czy Marchoff wraz z (nie ukrywajmy) nowymi możliwościami zmieni całkowicie płaszczyznę muzyczną. Na szczęście takie utwory jak "Resonance of feelings" dają powiew starego, dobrego zespołu w nowej oprawie. Jak zapewne uważni spostrzegą, mnogość porównań pojawiających się przy okazji tego tworu jest kolosalna. Widziałem porównania do Portishead, Psychic Tv, Throbbing Gristle, Swans, Neurosis, Tribes Of Neurot, plus powyższa lista spod mego pióra. Uff! Poczułbym się zdezorientowany, ale i też taka jest muzyka D.S. Zwodząca na różne płaszczyzny, obfitująca przeróżne, jakże tajemnicze czasem zakamarki. Pomimo całej swej złożoności, jest to muzyka którą da się poczuć głęboko, głęboko w duchu. Tytułowy "Azaure'98" jest niesamowitym, transowym, niosącym ze sobą kosmos dźwiękowy podsumowaniem. Kolejna struktura alchemii została przelana. AUGMN songs. 93.

Artur Mieczkowski / Anxious